Miejsce cerkwi Bożego Narodzenia.
Oto wyspa wysokich drzew tworząca zacienione, przytulne miejsce – jest to przedmiot naszej szczególnej uwagi. Porozmawiajmy o tym …
W 1896 r., według znanego już Lva Paevskego, zamiast ołtarza była tu duża przestrzeń z drewnianymi krzyżami, zgodnie ze starym zwyczajem – pogrzebali zwłoki. Pierwszy opis cerkwi pochodzi z 1759 r.: drewniana, bardzo zrujnowana, pokryta gontem, z małą kopułą na szczycie. Tam że na cmentarzu stała zrujnowana dzwonnica i przytułek. To właśnie i jest miejsce starożytnej Cerkwi Bożego Narodzenia.
W 1797 r. podczas pożaru w całym mieście spłonęła i cerkiew ze wszystkimi budynkami. Anton Budilovich w swoim liście z 1864 roku malowniczo zapisał popularne wspomnienia tego wydarzenia:
„Ludzie mówili, że niedaleko była browarnia i zaczęła się palić, i jedna beczka z alkoholem potoczyła się aż do cerkwi, tak ta i spłynęła. Ale krzyż tam stoi – więcej nic nie widać”.
Potem zaczyna się ciekawostki. Kupiec Zernickiy z Kamieńca znalazł na popiołach „cenną świątynię – cudowny obraz Matki Bożej z Niemowlęciem na ramionach – starożytny, piękny obraz”. Cała tylna strona deski z lipy ikony była opalona i zwęglona, ale same twarze pozostały nietknięte. Drobni mieszczanie i chłopi wkrótce uzyskali bogatą srebrną pensję (pozłacaną) i duże korony. Ikona została umieszczona w cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego, a po jej zamknięciu – w Symeonowskiej.
M.in. mówiąc, założyciel naszego miasta Vładimir Vasilkovich osobiście namalował tę ikonę w 1268 roku i po budowie cerkwi na wzgórzu “Kladuca” podarował ją cerkwi Zwiastowania.
Ale przygody z ikoną nie zakończyły się, a dopiero się zaczęły. Pod koniec XIX wieku powstała kopia tej ikony. W 1897 r. kapłan ojciec Lev Pajewski przedstawił go cesarzowi Mikołajowi II podczas osobistej audiencji w Puszczy Białowieskiej.
W 1998 r. Georgiy Musevich zwrócił uwagę na ikonę Matki Bożej w cerkwi, pod którą przedstawiony pas z naszą wieżą i dwoma cerkwiami (ludzie o bardziej zrelaksowanej wyobraźni widzą aż trzy cerkwi) oraz napis w lewym górnym rogu: „Na podstawie kopii cudownej ikony Matki Bożej, znajdującej się w ołtarzu Kamieniec-Litewskiej Katedralnej cerkwi”. Okazuje się, że znaleziono kopię kopii. Nieco później artysta Michail Maksimovich odrestaurował obraz, a także napisał powiększoną kopię, która w 2000 r. została zainstalowana na wysokiej kolumnie w lewej części cerkwi Symeonowskiey. A odrestaurowana kopia kopii została umieszczona na pulpicie w przeciętnej świątyni w tym samym roku.
Wrócimy w park. Pod koniec XIX wieku na miejscu cerkwi Bożego Narodzenia została zbudowana kapliczka, a w pobliżu stały 3 ogromne drewniane krzyże. I wokół – duży pusty obszar. Potem lata I wojny światowej i uchodźctwa: mieszkańcy Kamieńca opuścili Imperium Rosyjskie i wrócili do Drugiej Rzeczypospolitej. Nowe władze uszlachetniły ten obszar, nadając mu trójkątny kształt: zrobili brukowane ścieżki, krzewy kwiatowe, posadzili lipy i jesiony, postawili ławki – i nazwano ten plac imieniem Józefa Piłsudskiego. A w rogu skromnie stała kapliczka z krzyżami.
W okresie powojennym drzewa się rozrosły i bez interwencji człowieka tworzyły doskonały zacieniony plac. Wkrótce te lipy zostały zidentyfikowane jako najrzadsza rasa na Białorusi, znak „Pomnik przyrody. Jest chroniony przez państwo”, na mapach turystycznych pojawił się odpowiedni znak. W latach 90 lipy uznano za niebezpieczne i budzące zastrzeżenia, a przy dźwiękach piły łańcuchowej nagle zniknęły… Coś pozostało, ale to już nie jest pomnik przyrody. W 2012 r. zrobili tu na bóstwo: szeroka ścieżka z płytek, ławki i ogromny klomb kwiatów.
Понравилось? Поделись!