Baszta Kamieniecka (wieża zamkowa w Kamieńcu) — to nie popularna “Biała Wieża”, chociaż pod tą nazwą jest znana od lat. Wiele o niej napisano, niemniej w sprawie jej budowy, historii i restauracji ciągle jest więcej pytań niż odpowiedzi. Ale po kolei o wszystkim…
Krótka informacja dla turystów i gości naszego miasta.
Podczas zwiedzania muzeum “Baszta Kamieniecka” proponujemy Wam: obejrzenie ekspozycji w salach bez przewodnika; zwiedzanie z przewodnikiem (około 60 min.) lub poglądowe zwiedzanie z wizytą na platformie widokowej (około 30 min.)
Godziny otwarcia: 1000 – 1800 (ostatnie wejście o godz. 17.15)
Muzeum jest nieczynne w poniedziałki i wtorki
W drugą środę każdego miesiąca wstęp wolny
Uwaga – wyjście na platformę widokową tylko z przewodnikiem!
А teraz o Baszcie Kamienieckiej
Pomysł budowy
Życie na tych ziemiach w dawnych czasach nie należało do łatwych. Tak jak i teraz było to terytorium pograniczne, ale nie z zachodem i wschodem, tylko z północą i południem. I jak to zwykle na pograniczu bywa toczono ciągle walki.
Wiadomo, że w XIII wieku te ziemie należały do Księstwa halicko-wołyńskiego, а w 12721 r. na tronie zasiadł Włodzimierz Iwan – ciekawa postać historyczna. Kamieniecka ziemia była wtedy wyludniona z powodu długotrwałych i krwawych wojen1. W wiekowej puszczy czaili się Jaćwingowie, na zachodzie były problemy z Królestwem Polskim, a z północy napierało młode Wielkie Księstwo Litewskie. Kniaź Włodzimierz zdecydował się na strategiczne rozwiązanie – wzmocnienie granic.
fragment letopisu
И посла Володимиръ мужа хитра, именемь Алексу, иже бяше при отцѣ его многы городы рубя, и посла й Володимѣръ с тозѣмьци в челнох воз верхъ рѣкы Лосны, абы кдѣ изнаити таково мѣсто городъ поставити. Се же изнашедъ мѣсто таково, и приѣха ко князю, и нача повѣдати. Князь же самъ ѣха с бояры и слугами, и улюби мѣсто то надъ берегомъ рѣкы Лысны. И отреби е, и потомъ сруби на немь городъ, и нарче имя ему Каменѣць, зане бысть земля камена.
Оd autora: w tym samym Halicko-Wołyńskim letopisie znajdują się informacje na podstawie, których można przypuszczać, że basztę budowano na obrzeżu istniejącej osady Kamień.

Fundament
Nasi przodkowie musieli znaleźć rozwiązanie skomplikowanego problemu, а mianowicie — wznieść ważącą wiele ton i wysoką konstrukcję na błotnistym gruncie (najmniejszy błąd i budowla podzieliłaby los wieży w Pizie, ale z bardziej dramatycznymi konsekwencjami). Rozwiązanie było takie: zrobiono fundament (prawdopodobnie na dębowej podstawie) zewnętrznie podobny do gigantycznego krążka hokejowego o średnicy 16 m i grubości 2,3 m z bułygi – dużych, polnych kamieni przesypanych miałkim rzecznym piaskiem. Kamieni niczym nie wiązano z sobą – nie znano wtedy betonu i zbrojenia. Było to konieczne ze względu na rozłożenie wielkiego ciężaru wieży na większą powierzchnię.

Za poprawnością wybranej technologii przemawia to,że budynek z czasów sowieckich stojący niedaleko wieży i mający betonowy “mocny” fundament pękł jak jajko i trzeba było wiązać jego ściany linami. Podobne zjawiska zaobserwowano i w innych budynkach. W budowę włożono olbrzymi wysiłek i dlatego używa się mocnego przekleństwa “Żebyś całe życie ciągnął kamienie na zamek”.
Jak długo trwała budowa? Historycy nie mają jasnej odpowiedzi mówiąc – gdzieś pomiędzy 1276 a 1288 rokiem. Zgadzam się z wersją G.S. Musewicza zamieszczoną w publikacji “Pomnik budowniczych” (2 wydanie 2005 r., znajduje się w centralnej, rejonowej bibliotece Kamieńca). Zwrócimy uwagę na dwa fakty:
1. Jaki był sens pozwolić sobie na długi czas budowy w czasie ciągłych wojen? Budować basztę przez 10 lat jeżeli mogła ona znaleźć się we wrogich rękach lub na głębokich tyłach?
2. Spójrzmy na cerkiew i porównajmy zakres prac. Cerkiew zbudowano tylko w ciągu dwóch 2 lat; 1912 – 1914.

Ściany
Materiał budowlany – zwykła cegła z niezwykłymi właściwościami – “palcówka” o rozmiarach 26,5×13,5×8 cm. Według legendy wytwórca cegieł sprawdzał jakość gliny w ustach. Wydobyta glina była czyszczona z kamieni i mieszana w odpowiedniej proporcji z piaskiem i innymi materiałami organicznymi, takimi jak: krew zwierząt i białka jajek. Wytwarzanie cegieł odbywało się tylko podczas sezonu budowlanego, czyli od późnej wiosny do wczesnej jesieni; razem około 100 dni.

Po wymieszaniu gliny wciskano ją w drewnianą formę, obcinano nożem nadmiar i z góry oraz z dołu palcami odciskano podłużne, równoległe wgłębienia (stąd nazwa “palcówka”). Tworzyła wytrzymalszy mur niż cegła bez wyżłobień, wykańczana za pomocą deski. Po wysuszeniu wypalano ją w specjalnych piecach i można było używać jej do budowy.
Cegły kładziono w wątek wendyjski (słowiański), w którym dwie wozówki przedzielone są jedną główką. Pojawił się w Lombardii z końcem XII w. i został przeniesiony do Niemiec, Polski i Liwonii. Doskonała jakość dawnych budowli była efektem rzetelności, wiedzy i zaangażowania ówczesnych architektów i budowniczych i nie miała nic wspólnego ze studiami w czasach sowieckich, podczas, których ważna była nie fachowa wiedza, ale historia KPZR czy wiedza o kolejnym jej zjeździe.



Jeszcze taka informacja do budowy używano wapna, ponieważ cementu wtedy nie było. Podobno nadawało się tylko to wapno, które gaszono w ziemi przez 60 do 100 lat (kolejna dziwna legenda?). Po stu latach w ziemi wapno stawało się miękkie i plastyczne jak masło. Podczas mieszania roztworu do budowy do gaszonego wapna dodawano suche, niegaszone oraz żółtka z jajek i krew dzikich zwierząt (w 1998 r. podczas kopania blisko wieży znaleziono zachowane kości dzikich zwierząt, a wśród nich nawet kości bobra). Stąd, a nie od ludzkich ofiar, wzięło się powiedzenie “budowanie na krwi”.
W baszcie zachowały się gniazda od drewnianych belek dzielących ją na pięć pięter (podestów). Na każdym piętrze są otwory strzelnicze. Na niższych czterech są one jednakowe i rozszerzają się do wnętrza.

Na czwartym piętrze od strony rzeki widać jeden duży otwór strzelniczy, pod nim znajdują się dziury od belek, na których w przeszłości wisiał ganek – jedno z wejść do wieży.

Ostrołukowe otwory strzelnicze na piątym poziomie rozszerzały się i do środka, i na zewnątrz.

Między tymi otworami rozmieszczone są płaskie wnęki. W przeszłości tynkowano je i bielono.

Komunikację między piętrami umożliwiały drewniane schody. Dodatkowe schody umieszczone były w ścianie.

Prowadzą z piątego poziomu na blanki, a oświetlają jej dwa malutkie okienka.
Zadaszenie i pomost bojowy
Kiedy dostaniecie się na platformę widokową otoczoną blankami możecie sobie wyobrazić jak z wysokości 30 m polewano gorącą smołą głowy najeźdźców! Wieżę zwieńcza 14 zębów – merlonów z otworami obserwacyjnymi.

Jeśli założymy, że te otwory były tam od początku (wszystkie zęby były z pewnością co najmniej dwa razy restaurowane), to z pewnością służyły jako okna obserwacyjne podczas intensywnego ostrzału.

Pomost bojowy znajdował się w obwodzie wewnętrznym wieży i miał szerokość około 1,5 m.

Wiadomo, że ceglany dach wieży był umieszczony ponad piątym poziomem. Zachowały się jego niektóre elementy. Między kopułą a ścianą wieży znajdowała się rynna, która zbierała wodę odprowadzaną na zewnątrz czterema otworami.
Wygląd zewnętrzny
Pomimo, że Basztę Kamieniecką zbudowano dla celów militarnych, to nie zapomniano o jej wyglądzie. Dawni budowniczowie mieli też poczucie piękna. Jej wygląd zewnętrzny jest skromny i surowy.
W górnej części wieży, pod blankami znajduje się ozdobny “pas” z czterech rzędów cegieł położonych pod kątem do ściany.

Ten ornament dodaje budowli wyrazu podkreślając stare, lokalne tradycje w architekturze. Górne wejście (zdjęcie wyżej) obramowane jest skromnym gotyckim portalem. Wcześniej był tam jeszcze balkon o czym świadczą otwory na belki w dolnej części wejścia. Wejścia budowano bardzo wąskie ze względów obronnych. Jednorazowo dostać się do środka mógł tylko jeden nieprzyjaciel, którego łatwiej było pokonać niż ich większą liczbę . Oprócz tego, jak napisano już wcześniej, bielono cztery nisze na 5 poziomie. To dodawało surowej i dużej budowli cechy skromnego piękna.
Charakterystyka baszty
W efekcie oddano basztę o następujących wymiarach: wysokość – 17 sążni (od fundamentu 30.15 m), obwód zewnętrzny – 13.5, grubość ściany 2.5 m. Obwód fundamentu 16 m, jego wysokość ponad 2 m. Pierwsze dwa piętra miejsce przechowywania jedzenia, picia itp, ostatnie – arsenał, pozostałe służyły jako część mieszkaniowa dla załogi. Na pierwszym poziomie była studnia z wodą źródlaną. W tych czasach nie było problemu z wodą. Łączna powierzchnia wszystkich poziomów wynosiła 300 m2 i pozwalała na umieszczenie dużej liczby obrońców.
Restauracja i … “niezdrowa bielizna”
Ten zabytek ma duże szczęście. Zbudowano całą grupę wołyńskich baszt. Były w: Brześciu, Turowie, Grodnie, Nowogrodzie Wołyńskim, Chełmie, Łucku, Połocku, Nowogródku i Starym Czartorysku. Tam już niestety śladu po nich nie ma, dlatego przyjeżdżajcie do nas dotknąć naszej historii z XIII wieku.
Już w XIX wieku “groźna wieża stała chociaż twierdza, to jak gruzowisko”. Dlatego też władza zdecydowała się na jej restaurację.

Stało się to dzięki niespożytej energii lokalnego prawosławnego duchownego Lwa Pajewskiego, który uzyskał audiencję u cara Mikołaja II i szybko wydobył od niego obietnicę restauracji baszty i cerkwi.
Z końcem XIX wieku ogłoszono konkurs na projekt przywrócenia wieży odpowiedniego wyglądu. Udało się znaleźć szkice dwóch projektów: Susłowa i Płotnikowa.


Skromność zwyciężyła i w 1903 roku pod kierownictwem pracownika naukowego W.W. Susłowa i konserwatora A. Pokryszkina rozpoczęto prace. Dla tak zacnego dzieła przyjechał z Grodna A. Arciszewski, specjalista od cegieł i robót ziemnych. U S. Draniuka, włościanina z Motykalszczyny zamówiono około 10 000 sztuk cegieł. W efekcie dwuletnich prac resztki drewnianych wzmocnień wału zostały usunięte, a na ich miejsce nasypano nowy wał z ziemi obłożony łupanym kamieniem, przez wał przeprowadzono trzy kanały drenażowe, naprawiono uszkodzone blanki i odcinki ścian, a wejście podziemne stało się głównym wejściem do wieży.




Podczas pierwszej wojny światowej Baszta Kamieniecka ponownie ucierpiała – naruszono blanki. I tak zostało też po drugiej wojnie światowej. Dopiero w latach 50-tych ponownie zwrócono na nią uwagę.

Jak mówią mieszkańcy, baszta po wojnie wyglądała jak latryna. Lokalne władze zainteresowały się od nią i wkrótce przyjęła przyzwoity zewnętrzny i wewnętrzny wygląd, jak na zdjęciu poniżej.

Dalej… Kolejne odkrycie starej fotografii pozwoliło przypuszczać, że na 40. rocznicę rewolucji październikowej z 1917 r. w Rosji, basztę pobielono. Można powiedzieć, pojawiła się “historyczna sprawiedliwość” w odniesieniu do nazwy “Biała wieża”.

Jednak jedna ciekawa broszurka(4) wydana w 1968 r. spowodowała zamieszanie w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: dlaczego pobielono ją i kiedy? Od autorów wiemy, że stało się to w 1960 r. Właśnie wtedy Baszta Kamieniecka stała się muzeum krajoznawczym, którego kustoszem stała się oddana swojej pracy Galina Tarasewicz (unikalna dla naszego miasta kobieta, zadziwiająca swoją erudycją ludzi z całego świata, którzy zwiedzali wieżę), nagrodzona w 1998 r. medalem Franciszka Skoriny

Tak dużo przypadków dla jednego małego zjawiska, ale odpowiedź warto byłoby znać. Przecież to interesujące .
Kontynuujmy. W czasach radzieckich nie można było pobielić wieży używając dobrych materiałów, dlatego z czasem jej wygląd stał się upiorny.

Były też pomysły wykorzystania wieży w charakterze milczącej, ideologicznej agitacji.

W 1996 roku do oczyszczenia wieży od farby i przywrócenia historycznego wyglądu zaproszono alpinistów. A w 1998 r. zaczęto długo oczekiwane i długo trwające prace restauracyjne zakończone w 2005 r. Ich efekty każdy nasz gość może dzisiaj zobaczyć: zamieniono wszystkie stropy, aby wykluczyć nieszczęśliwe wypadki wśród zwiedzających wstawiono nową drabinę specjalnej konstrukcji (tak przy okazji – wieża nie pamięta takich zdarzeń), odnowiono kopułę i wypełniono wszystkie poziomy eksponatami.

W 2012 roku plac wokół wieży uzyskał współczesny, chociaż nienajlepszy wygląd.
Ciekawe fakty i przypuszczenia
1. Było podziemne przejście! Wspomina o tym w swojej książce Lew Pajewski (5), który osobiście to poświadczył. Na zachód od wieży, na wzgórzu, gdzie wcześniej była filmoteka, a dzisiaj jest pustka, do 1742 r. był dwór książęcy. Potem zbudowano tam budynki szkół męskiej i żeńskiej. Dawniej, kiedy przeprowadzano remonty szkół znaleziono pod ziemią ceglany mur skierowany do wieży. Niestety nikt na niego nie zwrócił uwagi i został zniszczony.

2. Temperatura. Według Galiny Konstantynowicz Tarasewicz do czasu restauracji w latach 1998-2005 niezależnie od pory roku temperatura w wieży wynosiła +12оС
3. Mówi się, że na górze wieży zaczęły się nieodwracalne procesy zniszczenia. Wobec tego możliwe jest, że wkrótce nad blankami zobaczymy czterospadowy dach…
4. Jeden z rodowitych mieszkańców Kamieńca pokazał krzyż wyżłobiony w cegłach.

Oczywiście z dumą oświadczył, że krzyż w jakiś zmyślny sposób ukazuje lokalizację posłania od pierwszych budowniczych wieży. Jest on wyżłobiony na świeżym ceglanym murze z roku 1903. On może coś wskazywać, … tylko co?
Bibliografia:
1. Галицко-Волынская летопись [Электронный ресурс]. — Режим доступа: http://lib.pushkinskijdom.ru/Default.aspx?tabid=4961. — Электронные публикации института русской литературы (Пушкинского дома) РАН. — Дата доступа: 11.01.2018.
2. Ткачоў, М. А. Замкі Беларусі (XIII-XVII ст.) / М. А. Ткачоў. — Мiнск: Полымя, 1977. — 82 с.
3. Карцов, Г. Беловежская пуща. Её исторический очерк, современное охотничье хозяйство и Высочайшие охоты в Пуще / Г.Карцов. — Минск: Беларусь, 2007.
4. Кестер, Б.В. Прошлое и настоящее беловежской пущи / Б. В. Кестер, С. В. Шостак. — Москва: Лесная промышленность, 1968. — 68 с.
5. Паевский, Л.С. Каменецъ-Литовскъ и его древнiе храмы. Историческiй очеркъ (цифровая копия частично сохранившейся книги, оригинал пропал)
6. Историко-культурное наследие Каменетчины. Гісторыка-культурная спадчына Камянеччыны: сб. науч. докл. / Под общ. ред. П. Г. Игнатовича. – Минск: Четыре четверти, 2008. – 190 с.
7. Белая Вежа. История. [Электронный ресурс]. — Режим доступа: http://brest-sv.com/brest_histor/dostoprim/belaja_veja.htm. — Брест. Каменецкая башня. История Белая Вежа. Каменец. Памятники истории Брестчины. — Дата доступа: 11.01.2018.
Spodobało się? Podziel się z innymi.
Понравилось? Поделись!